-

Profesor

Droga, którą wybrałem

Najpierw słowa do krytykantów: Oto co twierdzę: Suspendowany ks. Piotr Natanek oraz uważane za sektę bractwo św. Piusa X, zachowali nieskażoną wiarę i głoszą prawdę o Kościele. Udowodnijcie, że nie mam racji. Jeśli nie potraficie, nic nie piszcie.

Teraz do reszty

Zdaję sobie sprawę, że nie jest to odpowiednie miejse do prowadzenia porad duchowych. Czytanie bloga traktuje się, zwyczajnie, jako rozrywkę intelektualną i wszelkie roszczenia, nawet w pełni uzasadnione, aby czytane treści oddziaływały poza te ramy, muszą wywoływać niechęć i zniecierpliwienie. Jest to prawdziwe, tym bardziej, dla sfery moralności i spraw duchowych, w której, ze względu na jej wartość, zdecydowani jesteśmy dokonać korekty, tylko w stanie najwyższej konieczności. Jestem zatem świadomy całkowitego braku zainteresowania i niechęci dla tego wpisu. Tak właśnie ma być. Powtarzam to, co pisałem w jednej z moich poprzednich notek: wystarczy, że jedna osoba weźmie sobie coś z tego co piszę do serca i odniesie korzyść. Z góry oświadczam też, że nie mam żadnych rekomendacji ani namaszczeń ludzkich czy kościelnych. Po prostu przeszedłem już dość długą drogę od bycia płytkim, letnim chrześcijaninem i uważam, że jestem w stanie udzielić pomocy komuś, kto dopiero staje u jej progu. W tej notce zamierzam odpowiedzieć na pytanie: Co robić?

Po pierwsze, trzeba zdać sobie sprawę z tragicznej sytuacji obecnego Kościoła. W tekście "Kiedy wjadą buldożery?" pokazałem wycinek tej rzeczywistości. Kryzys sięga o wiele szerzej i głębiej. Jest on, de facto, na tyle wielki, że zwykłe posłuszeństwo proboszczowi donikąd nas już nie doprowadzi. Ciągłe powtarzanie, że przecież bramy piekielne go nie przemogą, nie jest w stanie zmienić rzeczywistości. Kościół tonie i jeśli się nie obudzimy, będziemy tonąć razem z nim. Kurczowe trzymanie się słów księdza, czy biskupa, że wszystko jest w porządku, pomimo iż widzi się, że wcale tak nie jest, to duchowy masochizm. Za wszelką cenę trzeba dążyć do poznania faktycznego stanu Kościoła. Chrystus powiedział: "Ja jestem Prawdą". Wszelkie zamykanie oczu, odwracanie od niej wzroku, czy to ze względu na jej tragizm, czy też ze strachu przed konsekwencjami jej poznania, jest zdradą Prawdy. To jest pierwszy krok, uświadomienie sobie sytuacji. Kiedy to zrobimy, to co jawiło nam się jako bezkształtne zmory, nawiedzające nasze życie religijne, nabierze realnych wymiarów. Zdamy sobie sprawę z konkretnych chorób obecnych w Kościele, mających swoje źródło, przejawy i skutki. Nie będą one wtedy tak paraliżujące.

Krok drugi to nasza odpowiedź na uświadomioną sytuację. Częstym błędem jest popadnięcie, w tym momencie, w płaski aktywizm. Szukanie wrogów poza sobą i płytki zapał do "nawracania" to marnowanie czasu i energii oraz ciosy w próżnię. Dodatkowo staje się to powodem zgorszenia. Widzę na Mszach trydenckich "dziadków", którzy całą drogę do kościoła gadają o tym, kogo obsmarował Michalkiewicz, czy co było w "Fakcie". Pełni pychy i pogardy dla "księży-lemingów", którzy znowu odprawiali jakieś "cyrki" w kościele. Albo stare babki, które zamiast znieść w milczeniu i z godnością gorycz bezsilności, wykrzykują w czasie wykładu hasła typu: "Przenieśmy kleryków z seminarium w Oliwie do seminarium bractwa!". Jak widać, samo uświadomienie sytuacji nie gwarantuje niczego. Jednak, jak pokazałem na początku, jest ono elementem koniecznym. Natomiast, jedyną prawidłową odpowiedzią na tragiczny stan Kościoła jest zwrócenie swojej uwagi i swoich wysiłków do wewnątrz, na swoją własną duszę. Trzeba zdać sobie sprawę z własnej bezsilności i podjąć walkę z religijną letniością i duchowym lenistwem. Oczywiście, jest to ostatnia rzecz, jaką nasza grzeszna natura jest skłonna zrobić. Prędzej będzie podsuwała nam tysiące "lepszych" rozwiązań i powodów, dla których akurat nas obowiązek samodoskonalenia nie dotyczy. Prawda jest taka, że nie znajdziemy żadnych cudownych rozwiązań, choćbyśmy nie wiem jak tego pragnęli. Jedynie przez własne uświęcenie, żmudną pracę nad sobą możemy cokolwiek zmienić na lepsze. Kluczem do rozwoju duchowego jest codzienny różaniec oraz świadome uczestnictwo we Mszy Świętej. W tym miejscu chciałbym podkreślić to świadome uczestnictwo. W dzisiejszych czasach zanikła, niestety, znajomość głębokiego wymiaru Mszy Świętej, jako Ofiary Jezusa Chrystusa. Dopuszczenie, aby ta, niegdyś rozpowszechniona wiedza, stała się stricte elitarną, uważam za największy grzech współczesnego Kościoła. Mówiąc zatem o "świadomym uczestnictwie", mam na myśli duchowe towarzyszenie Zbawicielowi w Jego Męce i Śmierci, dokonującej się na każdej Mszy Świętej, tak jak uczą święci mistycy. Jest ono również możliwe na "nowych" Mszach, jednak staje się miejscami niepełne i rozmyte. Między innymi dlatego należy szukać Mszy trydenckich. Warto w niedzielę przejechać nawet sporo kilometrów, aby uczestniczyć we Mszy wszechczasów. Sam fakt, że kapłan odprawia ryt uświęcony przez wieki życia Kościoła, sprawia, że otrzymujemy więcej łask. Szczególnie, jeśli ktoś posiada dzieci, to dobrze jeśli zobaczą, że na Mszy Świętej to nie one są najważniejsze, ani ksiądz, tylko Bóg. To jest drugi krok, podjęcie rzetelnej przemiany duchowej.

Ostanim krokiem jest działanie. W praktyce sprowadza się ono do włączenia w któryś z istniejących nurtów prawdziwej odnowy Kościoła, gdzie została zachowana nieskażona wiara i miłość do Tradycji. Na ziemi polskiej takie nurty są dwa, oba, niestety, zwalczane przez oficjalną hierarchię kościelną. Pierwszy to bractwo kapłańskie św. Piusa X. Księża bractwa (coraz częściej są to Polacy) starają się utworzyć coś na kształt parafii. Służą wszelką pomocą duchową, organizują spotkania, pielgrzymki. Można włączyć się w ich misję przez częste uczestnictwo w sprawowanych Mszach Świętych, ministranturę, czy inne wspomaganie "parafii" np. organizacyjne. Problemem jest ograniczenie przestrzenne. Kościołów i kaplic bractwa w Polsce wciąż jest niewiele, co oznacza, że dla dużej liczby osób uczestniczenie w Mszach bractwa może być niemożliwe. Druga droga to rycerstwo Chrystusa Króla, związane z działalnością ks. Natanka. Tutaj, co prawda, ograniczeń przestrzennych nie ma, jednak też opieka duszpasterska nie jest tak bezpośrednia. Ksiądz Piotr prowadzi działalność duszpasterską głównie przez internet oraz wydając książki. Sakramenty otrzymujemy od księdza naszej parafii. Rycerze organizują się, aby wspólnie uczestniczyć we Mszach Świętych i uroczystościach, lub też chodzą na pielgrzymki. Duch panujący na tych spotkaniach jest budujący i daje nadzieję. Pomimo, że bractwo św. Piusa X odnosi się do rycerstwa Chrystusa Króla bez większego entuzjazmu, to obie te drogi, jak najbardziej, można ze sobą pogodzić i "stosować" jednocześnie.  Co prawda, ks. Natanek przez swój styl oraz góralską zadrę jest łatwy do wyszydzenia, jednak to co mówi, prowadzi do Boga. On jest tylko narzędziem. Ułomnym i opornym, ale narzędziem w Dobrych Rękach.  

Króluj nam Chryste!

Poniżej zamieszczam bibliografię, którą szczerze polecam:

Kryzys w Kościele:

"Koń trojański w mieście Boga" oraz "Spustoszona winnica" Dietricha von Hildebranda - autor, nazwany przez papieża Benedykta XVI jedną z najwybitniejszych postaci naszych czasów, nie powinien być przez nikogo traktowany jako kontrowersyjny czy nieortodoksyjny

Cykl kazań ks.Natanka                                                                                                                                                                      http://www.christusvincit-tv.pl/articles.php?article_id=256

Tajemnica Mszy Świętej:

Według św. Teresy od Dzieciątka Jezus                                                                                                                                          http://www.duchprawdy.com/ofiara_mszy_sw_rozwazania_i_modlitwy.htm

Cykl kazań ks. Natanka                                                                                                                                                                      http://christusvincit-tv.pl/articles.php?article_id=89     

Droga przemiany duchowej:

"Przemienienie w Chrystusie" oraz "Serce" - Dietricha von Hildebranda

Książki oraz modlitewniki wydawane przez ks. Natanka

 



tagi:

Profesor
19 października 2018 19:44
41     2582    0 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

gorylisko @Profesor
19 października 2018 21:18

hmmm... no cóż... taaaak... pan pozwoli, że dokończę odmawiania nowenny pompejańskiej...choć miałem ochotę na szyderstwo... taaaak sprawa jest poważana, może różaniec ??

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Profesor
19 października 2018 21:29

http://maryla-sztajer.szkolanawigatorow.pl/z-pomoca

Z pomocą. Tam jest zestaw linków dalszych. 

.

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @Profesor
19 października 2018 22:04

"Oto co twierdzę: Suspendowany ks. Piotr Natanek oraz uważane za sektę bractwo św. Piusa X, zachowali nieskażoną wiarę i głoszą prawdę o Kościele".

Nieskażona wiara i prawda o Kościele zakłada istnienie wiary skażonej i nieprawdziwej, która jak rozumiem rozsiana jest szeroko poza bractwem i poza księdzem Natankiem.

Sądząc po znaczącym zawężeniu sfer Kościoła prawdziwie prawdziwego, rzeczywiście można mieć przeświadczenie, że Kościół się kurczy, a wręcz kończy.

Zapytam tylko, czy przekonanie, że większość Kościoła tkwi w sferze skażonej wiary i nieprawdy jest w stanie Kościół wzmocnić?

 

zaloguj się by móc komentować


Krzysztof5 @Profesor
19 października 2018 22:51

  • “The true soldier fights not because he hates what is in front of him, but because he loves what is behind him.” ...G.K. Chesterton

https://www.ncronline.org/blogs/ncr-today/sociologist-compares-todays-crisis-nazi-smear-campaign

zaloguj się by móc komentować

beczka @Profesor
19 października 2018 23:02

Pomniejszasz wiarę i dzielisz ludzi bo karzesz im przestać wierzyć w to co do tej pory i nakładasz nowych obowiązków, nie pomagasz tylko grzeszysz przeciwko Duchowi Świętemu, bo sprzeciwiasz się uzasadnionej prawdzie chrześcijańskiej. Na dodatek jesteś poszukującym człowiekiem-sam szukasz co jest dobre, a chcesz nauczać nas wiary i duchowości-dorośnij.

Jesteś nienamaszczony, a prowadzić chcesz nas na manowce, gdzie zamiast namaszczonych kapłanów i ich namaszczonych sakramentów, jest diabeł ze swoją pychą.

Starczy czy mam jeszcze w oczy splunąć.

zaloguj się by móc komentować



Profesor @betacool 19 października 2018 22:04
20 października 2018 07:23

Czy wobec rozpowszechnionego w edukacji kultu oświecenia i rewolucji francuskiej, przekonanie, że te idee okazały się być tragiczne dla ludzkości, jest w stanie edukację wzmocnić?

zaloguj się by móc komentować

Profesor @beczka 19 października 2018 23:02
20 października 2018 07:27

Czy mógłby pan wskazać mi jakiej dokładnie prawdzie chrześcijańskiej się sprzeciwiam?

zaloguj się by móc komentować

beczka @Profesor
20 października 2018 08:01

Obcowaniu świętych-stwierdzasz, że trzeba jakiegoś nowego kryterium stwierdzającego ich wybór po Vaticanum II innego niż dekrety papieża.

Odpusczeniu grzechów-uderzając w Vaticanum II i Papieża, unieważniasz jego decyzje i namaszczenia, a w konsekwencji sakramenty, w tym spowiedź.

Sprzeciwiasz się prawdzie, że Kościół prowadzi Duch Święty, gdyż wypominasz herezje jego zarządcom i krytykując V2 twierdzisz, że nie jest on święty, ma grzechy.

Twierdzisz, że bramy kościelne piekło przemogło, czym sprzeciwiasz się słowom Chrystusa.

No i przede wszystkim wiele osób ciebie poucza, a ty nawet nie zreflektujesz się.

 

zaloguj się by móc komentować

beczka @Profesor
20 października 2018 08:05

No i jeszcze twierdzisz, że Kościół działa wbrew sobie i nie jest apostolski.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Profesor
20 października 2018 09:40

Jedno mnie dziwi. Co tutaj robisz zamiast przestawać z księdzem Natankiem i jego wspólnotą? I lepiej nie traktuj bloga jako zabawy, bo ja go tak nie traktuję. Przychodzisz się tu bawić, a prawdziwe życie masz gdzie indziej? To znaczy, że bawisz się moim kosztem, tak? Robisz sobie z nas jaja, a potem lecisz gdzieś i opowiadasz jak było fajnie? Mój drogi, czytając twoje wpisy po stokroć słuszną uznaję swoją decyzję sprowadzenia w to miejsce prof. Święcickiego

zaloguj się by móc komentować

dziad-kalwaryjski @Profesor
20 października 2018 09:49

"

Jak wygląda plan niedzieli w Twojej parafii? Jak powinien wyglądać (wg Ciebie)? Czy rozmawiałeś o tym z proboszczem?

Czy w Twojej parafii tabernakulum znajduje się w nawie bocznej? Od kiedy? Czy zaproponowałeś i uzasadniłeś zmianę proboszczowi ?

Czy zaproponowałeś proboszczowi, bądź znajomemu wikaremu, by omówił w kazaniu/ach rzeczywistość Mszy Świętej, wyjaśniając mu, że w waszej parafii "przeciętny katolik w przeciągu całego życia, prawdopodobnie ani razu nie usłyszy, jaka jest rzeczywistość Mszy Świętej i w jaki sposób powinien ją przeżywać, aby mógł choć odrobinę z niej wynieść"? A może pomożesz bardziej, napiszesz konspekt takiego kazania i przedstawisz go księdzu?

Czy zorganizowałeś grupkę wiernych dla odciążenia proboszcza i wikarych od "tysięcy spraw, wycieczek, pielgrzymek"? A może pomożesz bardziej i doradzisz które z "tysięcy spraw, wycieczek, pielgrzymek" są trzeciorzędne i nie warte starań ?

Trudno traktować poważnie Twoje uwagi, gdy kopiujesz strachy z internetu a nie z konkretu. Pamiętasz Leonidasa - "Molon labe. Przyjdź i weź".

Czy trzeba mieć troskę, roztropność, męstwo by porozmawiać z własnym proboszczem? Musisz sprawdzić czy masz to coś. Najlepiej dziś wieczorem. Pod prysznicem.

"

---------

Odpowiesz na stary komentarz, pójdziesz kroczek do przodu, napiszesz nową notkę, to i ja pójdę kroczek do przodu i napiszę nowy komentarz. 

Jak będziesz kopiował cudze strachy, ja będę kopiował własne komentarze.

zaloguj się by móc komentować

Profesor @beczka 20 października 2018 08:01
20 października 2018 10:01

Nie twierdzę, że bramy piekielne Kościół przemogly, tylko, że znalazł się on w głębokim kryzysie. Niech pan wspomni na tajemnicze słowa Zbawiciela: "Jednak czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?". 

Co do dogmatu o świętych obcowaniu oraz ważności sakramentów, nigdzie temu nie zaprzeczam. Chociaż są przypadki, gdzie Msza Święta była nawet przez wiele lat sprawowana nieważnie, ze względu na nieodpowiednia materię sakramentu.

zaloguj się by móc komentować

Draniu @beczka 19 października 2018 23:02
20 października 2018 10:05

Ten chlopak działa ewidentnie wedlug instrukcji sekciarza, to nie sa jego teksty, nawet pytania ktore zadaje. Pamietam styl i treść jego pierwszych tekstów ,daleko odbiegały poziomem od tych co nam prezentuje. To nie sa jego teksty, widac ,ze trzyma się sztywno tzw. schematu agitatora sekciarza, także bedzie nam tu wrzucał te bzdury i demagogię. 

zaloguj się by móc komentować

onyx @przemsa 20 października 2018 08:54
20 października 2018 10:09

Tytuł "Profesor" sugeruje trollowanie, człowiek dobrej woli by zachował pokorę w tak ważnej sprawie jak teologia. Po kolejne co to za profesor jeśli 3/4 wpisu to komunały i uogólnienia, które każdy już słyszał z ust różnych "pastorów Chojeckich"?

zaloguj się by móc komentować

onyx @gabriel-maciejewski 20 października 2018 09:40
20 października 2018 10:15

Za chwilę przyjdzie kolejny znawca tym razem od "Wielkiej Lechii" i tym sposobem będą poszerzać nasz krąg zainteresowań i spychać narrację SN w stronę Wylatowa. Internet tak ma, nawet jeśli ludzie wierzą w to co piszą i czynią to w dobrej wierze. Sposób w jaki "Profesor" się z nami komunikuje nie wróży rychłego i samodzielnego odejścia.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @onyx 20 października 2018 10:15
20 października 2018 10:21

Może się zmęczy. Na wszelki wypadek nie komentujcie tu

zaloguj się by móc komentować

DYNAQ @onyx 20 października 2018 10:09
20 października 2018 10:38

Dawnymi czasy pracowało w Nigerii trochę Polaków.Do zgranej już grupy dojechał nowy i przedstawił się -''Iksiak jestem,PROFESOR.''

Kolega postanowił się też pochwalić i powiedział -''A ja mam sto dolarów...''

zaloguj się by móc komentować

Profesor @gabriel-maciejewski 20 października 2018 09:40
20 października 2018 10:41

Przedstawiłem swoją motywację. Dlaczego uważa pan, że kłamię?

zaloguj się by móc komentować

Draniu @Profesor 20 października 2018 10:01
20 października 2018 10:42

Sluchaj, powiedz tym ,ktorzy cie tu przysłali, ze KK jest jeden ,a te wasze gadki ,nas Katolików jeszcze bardziej umacniaja w wierze i religii katolickiej. Kazdy nasz dzień jest sprawdzianem Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak silnie nas umacniają i im wiecej bedziesz pisał ,tym bardziej my Katolicy bedziemy silniejsi i bedziemy z jeszcze większą siłą wierzyć w

Jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół.

A ty będziesz jedynie ukazywał twarz zdrajcy i słabego czlowieka,  bo tak wlasnie wyglada zdrajca .Jestes tak zagubiony w grzechu ,ze nawet nie zadajesz sobie sprawy jak bardzo grzeszysz. 

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Profesor 20 października 2018 10:41
20 października 2018 10:46

Bo to jest wtórna motywacja, to jest powtórzenie, riplay, rozumiesz? Poza tym powiedziałeś, że traktujesz blog jak zabawę

zaloguj się by móc komentować

Profesor @gabriel-maciejewski 20 października 2018 10:46
20 października 2018 11:26

Tego nie powiedziałem, raczej coś przeciwnego. Niech pan się nie obawia, nie zostanę tu na długo.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Profesor
20 października 2018 11:29

Liczę na to. Nie wiem tylko po co w ogóle tu wchodziłeś

zaloguj się by móc komentować

TomaszM @Profesor
20 października 2018 11:58

> .... bractwo św. Piusa X,
> zachowali nieskażoną wiarę i głoszą prawdę o Kościele.
> Udowodnijcie, że nie mam racji.

To bardzo proste.
Katolik nie może uważać kogoś za Papieża i jednocześnie nie słuchać się tego Papieża w kwestii wiary i moralności.
Jeżeli 'Bractwo' i Pan uważacie daną osobę za Papieża, musicie słuchać się go w kwestiach wiary i moralności,
 przyjmować jego nauczanie zwyczajnie (zwyczajne Magisterium Papieża jest nieomylne),
 itd., na przykład przyjmować jego akty kanonizacyjne (kanonizacje Papieskie są wg. tradycyjnego nauczania Kościoła nieomylne).

Nie można uważać danej osoby za Papieża i jednocześnie 'przesiewać' jego nauczania wg. swojego widzimisię.
Koniec i kropka.

To defakto protestantyzm - kryterium mojego moralnego postępowania staje się osobiste 'sumienie', 
 a nie posłuszeńśtwo Kościołowi (czyli defakto Bogu który przez Chrystusa ustanawia i kieruje Kościołem przez Piotra).

Pan i 'Bractwo' i cały obóz R&R (recognize & resist, The Remnant, LifeSiteNews, R. de Mattei, itd,)
 wskazuje na prawdziwe problemy (SW II, zerwanie z tradycyjnym nauczaniem, upadek Kościoła),
 ale proponujecie złe rozwiązania (R&R, czyli 'przesiewanie' nauczania Papieskiego).

Ja z jednej strony Panu kibicuję (nie wypiera Pan faktu że z Kościołem dzieje się coś b. złego),
 ale z drugiej strony Panu współczuję, bo rozwiązania które Pan proponuje NIE SĄ KATOLICKIE.

ps. dla wyjaśnienia - jestem sedewakantystą.
Ja po wielu latach i długiej drodze szukania Boga
 (od życia w grzechach ciężkich, poprzez dramatyczne wydarzenia i nawrócenie,
  intensywny udział w wielu anomaliach współczesnego 'Kościoła' [charyzmatyzm, neo],
  konserwatyzm, tradycjonalizm, ....) doszedłem i do tego stanowiska.
Jest to moim zdaniem jedyne spójne, zgodne z Wiarą Katolicką -  wyjaśnienie otaczającej nas rzeczywistości 'eklezjalnej'.

zaloguj się by móc komentować


TomaszM @Profesor
20 października 2018 12:10

I jeszcze komentarz do Pana Gabriela  Coryllusa :
 o tych zagadnieniach MOŻNA rozmawiać bez wprowadzania podziałów,
 dzielenia ludzi na gorszych i lepszych oświeconych.
I to nie jest temat zastępczy, ale w hierachii tematów - temat NAJWAŻNIEJSZY.

Ale staranie o zbawienie wieczne to temat najważniejszy dla każdego,
 i on konkretnie wyraża się w życiu -> znalezieniem odpowiedzi która religia jest prawdziwa,
a w przypadku 'Chrześcijańśtwa' który 'Patriarchat' jest prawdziwy,
bo one ('patriarchaty' -  różne demoninacje) głoszą wykluczające się zasady moralne.

Oczywiście każdy ma swoje powołanie, obowiązku stanu, wiedzę, zdolności.
Nie każdy musi się znać na wszystkim.
Tematy gospodarcze, historyczne - wszystko jest ważne i potrzebne.
Nie na każdym portalu trzeba rozmawiać o duchowości, oczywiście

Ale ignorowanie tematu gigantycznego kryzysu w Kościele - to zła droga. Moim zdaniem.

naprawdę pozdrawiam i kibicuję, bez osądzania i dzielenia na gorszych i lepszych. Da się.

zaloguj się by móc komentować

Profesor @TomaszM 20 października 2018 11:58
20 października 2018 12:10

Jeśli papież wypowiada się wbrew Magisterium, nie możemy być mu w tej kwestii posłuszni. Nie oznacza to, że przestaje być papieżem.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @TomaszM 20 października 2018 12:10
20 października 2018 12:12

A czy przyjmuje pan opcję taką, że my tutaj, nie będziemy dyskutować o kryzysie w Kościele? Bo uważamy, że zajmować się warto tylko tymi kwestiami na które ma się wpływ? Jeśli pan mówi o kryzysie w Kościele i narzuca przymus dyskusji o tym, to ja sądzę, że jest pan nasłany. Po prostu....

zaloguj się by móc komentować


TomaszM @gabriel-maciejewski 20 października 2018 12:12
20 października 2018 12:21

Nie chcę nic narzucać.
Wyraziłem swoje zdanie, bo pocoś te komentarze są.
Do tej pory nie włączałem się do dyskusji na ten temat.
Pan tu rządzi, ja to akceptuję (hierarchiczność wynika z Katolicyzmu).
Jak rozumiem Pan nie chce poruszać na SN takich tematów - ok, rozumiem, nie będę tego robił w przyszłości. 
I będę dalej czytał SN, mając swoje zdanie na wiele tematów i zachowując ostrożność.

:-) pozdrawiam.

zaloguj się by móc komentować

qwerty @Profesor 20 października 2018 12:10
20 października 2018 12:59

Art. 58. § 1. Czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna, chyba że właściwy przepis przewiduje inny skutek, w szczególności ten, iż na miejsce nieważnych postanowień czynności prawnej wchodzą odpowiednie przepisy ustawy.

§ 2. Nieważna jest czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego.

§ 3. Jeżeli nieważnością jest dotknięta tylko część czynności prawnej, czynność pozostaje w mocy co do pozostałych części, chyba że z okoliczności wynika, iż bez postanowień dotkniętych nieważnością czynność nie zostałaby dokonana.

no i jak sie to realizuje w praktyce? staję i mówię, że ta czynność to art. 58KC i mam to w d..., a potem chodzę i opowiadam, że niedobry system i że ....; spróbuj sędziemu/urzędnikowi/.. to poopowiadać to wiem jak skończysz

zaloguj się by móc komentować

Draniu @gabriel-maciejewski 20 października 2018 11:29
20 października 2018 13:10

Dokladnie to wyjasnił ,jemu zalezy na pozyskaniu jednej osoby ,i to osoby slabej duchowo i nie tylko,to sa łowcy zagubionych dusz, bazuja na słabości ludzkiej.Pelno ich przy glownych dworcach kolejowych ,duzych imprezach publicznych. Stoja i agitują. 

Pozostanie tu dopóki taka osoba do niego  się nie zglosi.,ma cel i on sie nie ugnie .A portal SN traktuje jako kolejne narzedzie swojej agitacji.W swej bezczelnosci sekciarze nie znaja granic. SN wykorzystuje ,bo doskonale wie,ze tu panuje tolerancja.Naiwnoscia jest to  ,ze on sie stąd sam nie wyniesie. Zauwaz ,ze to on zaczyna dyktowac warunki swojej bytności tutaj, nie pisze dokladnie na jak dlugo tu bedzie, tylko bedzie ogolnikowo odpowiadał -"nie na dlugo". Bedzie dotąd ,az kogos skaperuje do swojej sekty. 

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

Draniu @Draniu 20 października 2018 13:10
20 października 2018 13:15

*ze on sie sam wyniesie.

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @Draniu 20 października 2018 10:05
20 października 2018 13:22

Które dla samej "racji"  trzeba mu udowodnić, bo jak nie to wiadomoco... "Proszę mi wykazać", "poproszę o argumenty" itd... Ten człowiek jest pogubiony już na samym starcie swojej misji... On chce się licytować na prawdy wiary dla punktów "zaorania", bo po tych kilku postach które umieścił, i po reakcji jaką one wywołały, musi sobie zdawać sprawę z tego że jego "metoda" na uratowanie nas od potępienia jest przeciwskuteczna. A zatem chodzi o coś innego jak nawracanie. Czy ten owoc nie powinien być dla niego sygnałem że marnuje swój czas na coś czego nawet nie myśli uważać za prawdę, fundament ewangelizacji, czyli jednoczenie zamiast podziału? Czy nie słyszał o strzepaniu pyłu z sandałów? Przyznał sobie ad hoc atrybuty Boga, co widać ewidentnie po tym, jak już na samym wejściu oddzielił owce od wilków według "swojej motywacji" (tak tak), i teraz tylko rząda od innych uznania że dobrze zrobił. Nie wystarczy mu świadomość że jeśli ma rację i mówi w prawdzie, to nie musi prosić innych o udowodnienie mu że źle robi. Niczego nie musi tłumaczyć. Zwłaszcza tutaj, gdzie chyba każdy z nas przerabiał to już kilka razy, i to na dużo wyższym poziomie argumentacji... No i to dziecinne traktowanie kontrargumentów jako ataku personalnego. Wrzucanie wszystkich adwersarzy do jednego wora i to od razu złej woli. Uznaję to po bratersku za niedojrzałość... Życząc przynajmniej porzucenia wartościowania ludzi w ten sposób.

Myślę że nie ma co tego Pana karmić. On powinien czytać Biblię a nie szukać pozytywnych reakcji na swoje subiektywne komentarze i interpretacje, na podstawie "prawa do".  Czy robi to celowo czy nie tego nie wiem. Tu można się tylko modlić. I samemu zachować spokój. Albowiem

"... kimkolwiek jesteś, ty, który osądzasz innych, sam nie dasz rady się wybronić. Osądzając kogoś innego, skazujesz samego siebie, bo dopuszczasz się tych samych czynów. 2 Wiemy zaś, że Bóg sprawiedliwie ukarze każdego popełniającego te czyny. 3 A może liczysz na to, sędzio i przestępco w jednej osobie, że unikniesz Bożego sądu? 4 Lub może lekceważysz Jego ogromną dobroć, cierpliwość i wielkoduszność? Czy nie zdajesz sobie sprawy z tego, że Bóg w swojej dobroci pragnie doprowadzić cię do opamiętania?...

...Bóg ogłosił uniewinnienie, odpuszczając grzechy przeszłości. Cierpliwie czekał bowiem, aż Chrystus—w obecnym czasie—zgładzi je. Okazał się więc sprawiedliwy i uniewinnia każdego, kto uwierzy Jezusowi.

27 Gdzie jest więc powód do dumy? Został uchylony! Czy przez Prawo uczynków? Nie, przez prawo wiary! 28 Jesteśmy bowiem przekonani, że człowiek zostaje uniewinniony dzięki wierze, a nie dzięki spełnianiu uczynków wymaganych przez Prawo. 29 Czy Bóg przygotował to tylko dla Żydów? A może i dla pogan? Oczywiście, że również dla pogan! 30 Bóg jest jeden i w ten sam sposób—dzięki wierze!—uniewinnia zarówno Żydów, jak i pogan. 31 Czy więc z powodu uniewinnienia, otrzymanego dzięki wierze, lekceważymy Prawo Mojżesza? Absolutnie nie! Umieszczamy je tylko we właściwym miejscu..

Dziś tak bardzo myślę o moim „pouczeniu braterskim”. Tak łatwo mi jest wskazać komuś jego błędy – a co z moimi? Czy takie pouczenie nie jest właśnie nakładaniem ciężaru, którego a łatwo strofuje się innych, przyznając sobie samemu z tego tytułu zasługę? Biada mi jeśli nie robię tego co robię z miłości, a dla wypunktowania drugiego człowieka, by zaspokoić "swoją motywację"

 

zaloguj się by móc komentować

Profesor @OdysSynLaertesa 20 października 2018 13:22
20 października 2018 13:58

Piękne słowa. Ta druga część.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować