Ale za to proboszcz wybudował świątynię. 

http://maryla-sztajer.szkolanawigatorow.pl/pamiec-odnajdywana-czeladz-fundator-i-awanturnik-cz-2

.

Różnie było. 

.

Jak wygląda plan niedzieli w Twojej parafii? Jak powinien wyglądać (wg Ciebie)? Czy rozmawiałeś o tym z proboszczem?

Czy w Twojej parafii tabernakulum znajduje się w nawie bocznej? Od kiedy? Czy zaproponowałeś i uzasadniłeś zmianę proboszczowi ?

Czy zaproponowałeś proboszczowi, bądź znajomemu wikaremu, by omówił w kazaniu/ach rzeczywistość Mszy Świętej, wyjaśniając mu, że w waszej parafii "przeciętny katolik w przeciągu całego życia, prawdopodobnie ani razu nie usłyszy, jaka jest rzeczywistość Mszy Świętej i w jaki sposób powinien ją przeżywać, aby mógł choć odrobinę z niej wynieść"? A może pomożesz bardziej, napiszesz konspekt takiego kazania i przedstawisz go księdzu?

Czy zorganizowałeś grupkę wiernych dla odciążenia proboszcza i wikarych od "tysięcy spraw, wycieczek, pielgrzymek"? A może pomożesz bardziej i doradzisz które z "tysięcy spraw, wycieczek, pielgrzymek" są trzeciorzędne i nie warte starań ?

Trudno traktować poważnie Twoje uwagi, gdy kopiujesz strachy z internetu a nie z konkretu. Pamiętasz Leonidasa - "Molon labe. Przyjdź i weź".

Czy trzeba mieć troskę, roztropność, męstwo by porozmawiać z własnym proboszczem? Musisz sprawdzić czy masz to coś. Najlepiej dziś wieczorem. Pod prysznicem.

W czasach kiedy nie trzeba byc teologiem aby jawnie heretyckie nurty i ich konsekwencje nawet maly Kazio mogl zauwazyc (to dziecko zauwazylo ze krol jest nagi), kiedy czlowiek, niewatpliwie szczera wiara poruszany probuje to na swoj sposob wyartykulowac, chocby czasem jezykiem uproszczonym ....

Voila,  na forum gdzie dominujaca metodologia ogladu historii i wspolczesnosci jest daleko posunieta generalizacja, bo zreszta trudno aby bylo inaczej     -  argumentacja ad jednostkam.

Przemsa ukul zabojcza bron na Coryllusa - oto znajduje jednego pocciwego Angliczanina i obalam w ten sposob teorie podstepnego, imperialnego, zlowrogiego Albionu.   Tak na poczatek.

Zarzut formułowany pod adresem Autora notki, ze jakakolwiek krytyka kościoła instytucjonalnego prowadzona jest z wrogich KR-K intencji, i że każda taka krytyka, zwlaszcza zasadna merytorycznie  spowoduje jeszcze większe kłopoty takiej instytucji, a może nawet jej krach, jest, moim zdaniem, oznaka defetyzmu intelektualnego.

I to podszytego strachem, że co prawda sami nie wiemy jak moglibyśmy pomóc tej instytucji (a najczęściej tego akurat nie chcemy), ale jesli zablokujemy krytykę poprzez "uciszenie" krytykow, , to przynajmniej opóźnimy  ten krach.

Instytucja o takim rozmiatrze musi wykazywać inercję, dlatego nie moze pozwalać na krytykę. Brdzo to przypomina czasy Jezusa Mesjasza i krytyker imstytucji Swiatyni Jerozolimskiej, gdzie rosnący kryzys tej instytucji powodował coraz bardziej nerwowe i nieracjonalne reakcje jej kapłanów na  próby zreformowania kultu świątynnego(i zwiazanej z nim doktryny).

To nie jest tak, ze oto pojawił sie bloger i zjadl wszystkie rozumy i wie lepiej "od psieża".

Krytyka obecnego kształtu funkcjonowania instytucji KR-K jest prowadzona przez katolickich kardynałów, biskupów i teologów, którzy naprawdę wiedzą o czym mowią. Zakladam, zelepiej także od Autora tych notek. Czyli to nie jest tak, że jeśli nie b edziemy mowic, to nam sufit sie na głowe nie zawali.

Oczywiście, czym innym jest kwestia, czy akurat to forum jest wlasciwym miejscem do rozstrzygania dylematów praktyki i teorii instytucji KR-K.

Moze nawet w necie nie ma takich miejsc na portalach społecznosciowych, bo jak gw innym miejscu wyraziłem opinie, to sa problemy najtrudniejsze z trudnych, czyli podołać im intelektualnie może ntylko  niewielki odsetek  osób.

Tak wiec Autor ma do wyboru, albo komentarze które będą go ustawiały jako "wilka z wyszczerzonymi klami" na instytucję KR-K, albo  brak komentarzy merytorycznych.

Czyli np. ja, na miejscu Autora, bym sobie odpuścił.

"Z pamiętnika młodego rewolucjonisty"

Bardzo Klak'owi dziekuje za ten...

... genialny komentarz, do tego zalosnego wpisu, ktory naturalnie podzielam  !!!

https://m.youtube.com/watch?v=28ZsCQIxGvY

.

Prof. Grzegorz Kucharczyk,  głos świecki 

.

Panowie, a nie słyszeliście, że współcześni chirurdzy źle operują wyrostek? Że jedynie słuszną metodą jest tradycyjna metoda, którą operował jeszcze Avicenna? Zobaczcie, co się dzieje, chirurdzy odchodzą ze szpitali, upada obyczaj i moralność zawodu. To wszystko skutek upowszechnienia herezji laparoskopii. Na szczęście jest mądra książka, napisał ją technolog żywności, który dużo czytał. Tam jest wszystko pięknie wyjaśnione, opisana jest herezja Halsteda, od której wszystko się zaczęło. Uzbrójcie się w wiedzę i idźcie przekonywać swojego chirurga, żeby powrócił na łono prawdziwej chirurgii.

Nie chodzi o to, że to nie jest ważne, tylko jaki duch mógł ciebie, Krzysztofa, czy Vesuvia podkusić, żeby się w ogóle tym zajmować? Czy to jest wasze powołanie? Czy macie jakieś szczególne charyzmaty? I w tym sensie przykład z chirurgiem jest dokładnie adekwatny. To jest czysta ziębologika i stopnop w jednym - zaangażowanie profanów w działalność propagandową podkopującą zaufanie do jakiejś profesji. Inspirowaną zapewne cudzą finansową korzyścią, niestety.

Od jakiegoś czasu zastanawiam się, czy nawał charyzmatyków w Kościele nie jest spowodowany wejściem "tradycjonalitów" na zaplanowaną przez siły inne pozycję określoną granicami: SV2 był bez assystencji Ducha Świętego, Franciszek mason/Rotszyld/heretyk, JP2 to w zasadzie wydmuszka, dzisjesza hierarchia nic nie warta a tym bardziej posłuszeństwa.

Potem ziembujemy się(badź jesteśmy ziębowani) takimi księżmi jak Natanek ze swoją grzechtyńską nowoliturgią, czy Miedlar póki jeszcze był w zakonie.

I tak stoją (staliśmy) tam gdzie nas grzecznie usadzono i jesteśmy rozgrywani, zamiast budować Kościół piszemy szkice u końca czasów.

Ile osób rzeczywiście działa w swojej parafii, z internetowych wojowników ? Ilu z nich poszło w kapłaństwo albo do zakonu, albo chcoiaż ma 3+ dobrze uformowanych dzieci ? Moje doświadczenie mówi że bardzo mało.

Bo globalna krytyka księży nic nie daje i nic nie da choćby na każdym blogu powstał osobny dział z grzechami Kościoła.

Moje skromne i amamtorskie rozeznanie histori Kościoła mówi 2 rzeczy:

1. Kryzys w Kościele jest w zasadzie co jakiś czas, bądź w ten lub inny sposób cały czas;
2. Odnowa powszechna przez największych świętych nie brała się na początku za podważanie świętych, papieża i Kościoła jako takiego, tylko przez pokorę i pracę;

[I to nie jest atak na Pana]

Twoja tak. Krzysztofa i Rotmeistera zapewne też. Ale włączacie się w nurt walki z Kościołem, zakładam, że nieświadomie. 

Ktoś, kto jest fascynatem liturgii, a jednocześnie sam nie jest księdzem lub diakonem, czy choćby tercjarzem któregoś z zakonów po pierwsze sam się pogubił. Po drugie, jeśli swej fascynacji daje publiczny upust staje się łatwym narzędziem dla wszelkiego rodzaju propagandy wrogiej Kościołowi. Bo tak zawsze jest z entuzjastami - łatwo ich wykorzystać. A ja o tym naprawdę dużo wiem i ponoszę spore koszty osobiste, choć nie jestem akurat entuzjastą liturgii. Dlatego staram się swojego entuzjazmu nie przenosić na bliźnich. 

Corporate identity chirurgów też nie wytrzymuje porównania z minionymi laty. 

Zależy w jaki sposób się domaga. Może być antyklerykałem, a częściej pożytecznym entuzjastą w obozie antyklerykałów. 

Nie zrozum mnie źle: często piszesz bardzo ciekawe rzeczy, i Rotmeisterowi też regularnie daję plusy. Ale trzeba zawsze patrzeć, cui bono?

Jeśli w każdej parafii w Polsce tradycyjne sprawowanie sakramentów, tradycyjna nauczanie i tradycyjne formy pobożności wynikające z należnej czci Najświętszego Sakramentu będą obecne jako normalność pozbawiona nowoczesnych uatrakcyjnień ani udziwnień, będzie według mnie bardzo dobrze. Mnie do szczęścia nie jest nic więcej potrzebne i o nic innego mi nie chodzi.

Ludzie Kościoła dysponują wszystkimi środkami uświęcenia, wystarczy więc po nie sięgać. A sytuacja jest taka, że księża nierzadko okazują bezradność, bo nie potrafią ewangelizować, zachęcać, nie wiedzą, jak działać na uczucia wiernych. Panuje jakiś obłęd, skoro księża Kościoła rzymskiego łacińskiego sięgają po takie środki jak transowe tańce w prezbiteriach czy rekolekcje stadionowe, jeśli jakiś afrykański ksiądz przyjeżdża do nas i ściąga tysiączne tłumy, bo daje ludziom power. Nie trzeba żadnego grania na uczuciach, żadnego szukania mocy.

Zgadzam się. Ja piszę listy bo

-mozna sie spokojnie zastanowić nad każdym sformułowaniem

-i nie mozna potem w ewentualnej dyskusji imputować sobie słow niewypowiedzianych

To jest dokumentem

A bycie zakrystianem się liczy?

50% ;)

Dziękuję za ten komentarz. A co pan sądzi o ks. Natanku?

Za malo znam aby opiniowac.  Mieszkam od dawna w Stanach.   Wiem, ze ks. Guz wyrazal sie o nim pozytywnie stwierdzajac tylko ze popelnil blad w relacjach ze swoim biskupem co skazalo go na odseparowanie.   Widzialem jego wideo sprzed 2-3 chyba lat gdzie lajal ludzi za watpliwosci w kwestii  Franciszka,  o ile wiem, zmienil zupelnie stanowisko.   Uznaje Medjugorje ktore dla mnie nasuwa wiele watpliwosci.    Powiem tak - z tego co widzialem jawi sie jako kaplan poruszany rzeczywista troska o Kosciol.   Jednak brak mu czasem glebi i moze jest zbyt emocjonalny, stad zdarza mu sie czesto gesto popelniac bledy.  Warto miec pewien dystans.

Korekta: "...w niczym na pozór...". Bo, oczywiście, Kościół trwa niezmieniony, co do swej istoty.

Napisałem to z przymrużeniem oka, ale nawołuję po prostu o umiar. Piękna, starannie odprawiona msza po prostu jest piękna i broni się sama. Ale już szalony ksiądz jest po prostu szalony i sam się nie obroni. Kto żył na zachodzie ten doskonale odczuł i poznał, dlaczego Kościół tam upadł. I żaden powrót do tradycji tego nie odwróci, ani by nie zatrzymał. Gdyby nie VS to w ogóle nie byłoby tam już nic. I nikt mi nie musi tego w żaden sposob dowodzić, bo po prostu to wiem. Widziałem, przeżyłem, i wiem. Ale u nas każdy wie lepiej, bo coś tam przeczytał...albo serce mu podpowiada...

kilka dni temu w Legnicy, członkowie/dzialacze PiSu zerwali plakaty wyborcze rozwieszone na budynkach parafialnych [za zgodą gospodarza obiektów] przez jednego z naszych liderów, na pytanie dlaczego to robią? odparli, że to oni ten Kosciół budowali

a jakie proponujesz ćwiczenia naprowadzające dla uczestników Mszy św.? wiesz co to jest koncetracja, ukierunkowanie, oczekiwanie, ....., a udało Ci się jakoś swoja przywarę np. brak koncenttracji zwlaczyć? podziel się jak to zrobiłeś. A może nie masz przywar? i jesteś doskonały?

warto też poznawać realnośc życia wiernych, w Krakowie w centrum miasta jest kilka Kościołów gdzie adoracja Najświętszego Sakramentu trwa od rana do wieczora, i kogóż można spotkać? zakonnice, turystów, księży, krakowian,.. w każdy dzień i oni do własnego intelektu mają pełne zaufanie

żenujący komentarz

Generalni kto tu kogo atakuje, od tego trzeba zacząć ? Katolik jest wierny swojemu Kościołowi,jest rowniez swiadom hierarchii w Kosciele. A jak ktos ma wątpliwości moze wybrać np. tzw. droge apostazji,albo przyłączyć sie do licznych odłamow albo sekt. Lojalnosc wobec KK jest jego siłą od setek lat ,i taka pozostanie. Jezeli, ktos tu atakuje ,delikatnie sprawe ujmując, to niedowiarki.

Proszę bardzo. Mnie nie zależy na krytykowaniu dla samego krytykowania, ale przede wszystkim na tym, by zachęcić odbiorców do tego, by zaczęli poznawać tradycyjną liturgię z tradycyjnym nauczaniem i zachwycili się tym, co nasi przodkowie mieli w każdym kościele parafialnym. Ponadto nie chodzi o reklamowanie konkretnego zgromadzenia lub kapłana, ale o pokazanie zasady, którą Kościół jest związany.

Poza tym ludzie określani mianem fanów tradycyjnej liturgii i tradycyjnego nauczania podobno mieli zniknąć. I co się dzieje po ponad pięćdziesięciu latach? Wśród ludzi trzydziestoletnich i młodszych na całym świecie stale rośnie liczba tych, którzy nie kierują się sentymentalizmem wobec kilkusetletnich eksponatów, ale wiedzą, że tradycyjna liturgia i tradycyjne nauczanie w duchu świętego Piusa X są żywe i sensowne, że to nauczanie ma pozytywny wpływ na gospodarkę, sprawy społeczne i tak dalej. Kilkanaście lat temu podobnego pozytywnego zjawiska nie dało się zaobserwować w takiej skali.

Pan to chyba lubi sobie pogadać :) Bo choć zgadzam się ze wszystkim co Pan w tych dyskusjach pisze, jest to zupełnie daremny trud, co widać gołym okiem. Ja napisałem kiedyś 2-3 komentarze i skończyłem, po co tracić czas i energię. A na koniec jeszcze powiedzą Wam, że ich atakujecie hehe.

Jeśli ktoś nie rozumie tego, że takim gadaniem pełni funkcję czyjegoś pożytecznego idioty (bez urazy osobistej), to tłumaczenie nic nie da. Ani próby sugestii, że jeśli chce się coś zmienić naprawdę to się to robi modlitwą i ciężką pracą - albo przykladem jako osoba świecka, albo ewentualnie wstępuje do seminarium, wspina się po drabince hierararchii do miejsca, gdzie może już zmieniać Kościół od środka wg tego, co mu w sercu Dobry podpowiada (a w każdym razie tak mu się tak wydaje).

elana vs jeans vs sztruks vs wełna? obłąkanie i tyle

ojej, naprawdę.

To jest czystej wody demagogia..  A ja rowniez przypominam,ze Polaków 30 lat temu był więcej. Lekarzy tez jest dzis mniej niz 30 lat temu.

Histeria nie jest wskazana.

Czy 30 lat temu tylko 30% katolików chodziło do kościoła, a 50 lat temu? A co z innymi katolickimi krajami w Europie? Nic się nie zmieniło?